W poniedziałek 6 listopada jeszcze przed świtem ruszyliśmy w kierunku Warszawy.
Nasz pierwszy punkt wycieczki utrzymywany był w tajemnicy do momentu przybycia na miejsce jako niespodzianka. Radość była wielka, gdy okazało się, że wchodzimy na PGE Narodowy. Niezapomniane wrażenia z pobytu w szatniach piłkarskich i ten ooogrom stadionu – mieści 58 tysięcy widzów! Mogliśmy wejść na koronę stadionu, ale wysokość ostatnich trybun wywoła lęk wysokości. Niektórzy zostali na niższych poziomach.
Przez dwa dni zobaczyliśmy naprawdę dużo. Poza stadionem byliśmy również na Starych i Cywilnych Powązkach, mieliśmy krótką wieczorną wycieczkę metrem, żeby zobaczyć oświetlony Pałac Kultury i Nauki, spacer po Łazienkach Królewskich do Pałacu Na Wodzie, Ogród Saski z Grobem Nieznanego Żołnierza. W Zamku Królewskim zobaczyliśmy apartamenty króla.
Ogromne wrażenie zrobiło multimedialne Muzeum Historii Żydów Polskich – Polin. Muzeum tak naprawdę mieści się pod ziemią. Nasze kolejne punkty zwiedzania to Muzeum Powstania Warszawskiego, Stare Miasto, Pomnik Małego Powstańca, Barbakan, Kolumna Zygmunta, Archikatedra Warszawska (tu odbyła się koronacja króla Stanisława Augusta Poniatowskiego, śluby i pogrzeby królewskie, zaprzysiężenie pierwszej w Europie Konstytucji 3 Maja).
Rozrywkę i odpoczynek od trudnych tematów dało nam Centrum Nauki Kopernik. Każdy znalazł coś dla siebie. Można było nawet porozmawiać z Mikołajem Kopernikiem. Odpowiadał na każde zadane pytanie.
Poza tym pilot wycieczki za każdym razem, gdy ruszaliśmy autokarem do miasto, zwracał uwagę na wszystkie ciekawe obiekty, które mijaliśmy po drodze. Tak więc każdą chwilę mieliśmy wypełnioną. Każdy skorzystał tyle, ile chciał.
Jedyny wieczór w hotelu na Pradze spędziliśmy oczywiście na odwiedzaniu się w pokojach i rozmowach do późna. I choć następnego dnia byliśmy trochę zmęczeni, to w drodze powrotnej z dużym poczuciem humoru opowiadaliśmy przez mikrofon w autokarze nasze wrażenia. Śmiechu było co niemiara. Było naprawdę sympatycznie. Czekamy na następny wyjazd.
tekst: Danuta Jaworska
foto: Krystyna Niedźwiecka i Danuta Jaworska